Recenzja filmu

Młody renifer Alex (2018)
Guillaume Maidatchevsky

Kraina lodu

"Mój renifer Alex" wygląda jak dokument przyrodniczy, ale w rzeczywistości jest to starannie wyreżyserowany film fabularny, w którym główną rolę zagrało na wpół udomowione zwierzę.  Finalny efekt
Myślicie, że ten świat jest okrutny? - pyta w jednej ze scen filmu narrator - Macie rację. Ale to jest nasz świat. Pełen radości, smutku, walki, ognia, wody. Trzeba iść dalej, choćby nie wiem, co się stało. Renifer Alex mógłby podpisać się pod tym zaleceniem oboma kopytkami. Urodzony przed czasem z dala od stada w środku lapońskiej dziczy zwierzak bardzo szybko zrozumiał, że życie nie dało mu zbyt wielu opcji wyboru. Albo natychmiast nauczy się chodzić, albo skończy jako ofiara chłodu lub przekąska dla wilków. Ruch to zdrowie, ale przede wszystkim gwarancja przetrwania. Podążając przez doliny oraz knieje - najpierw krok w krok za swoją mamą, później za głosem instynktu - rogaty bohater spotyka przyjaciół, stawia czoła zagrożeniom, nabiera krzepy i doświadczenia. Słowem, wkracza w dorosłość.



"Młody renifer Alex" wygląda jak dokument przyrodniczy, ale w rzeczywistości jest to starannie wyreżyserowany film fabularny, w którym główną rolę zagrało na wpół udomowione zwierzę.  Zdaniem autora Guillaume Maidatchevsky fikcyjna historia osadzona w świecie dzikiej przyrody miała większe szanse dotrzeć do szerokiej publiczności niż kolejna produkcja ze stemplem National Geographic. W trakcie realizacji autor przyjął zasadę, że może popuszczać wodze fantazji tak długo, jak ekranowe zdarzenia wyglądają wiarygodnie i odbywają się w sposób, w jaki odbyłyby się również bez obecności kamery. Finalny efekt przypomina szwedzki stół zastawiony gatunkami filmowymi. Znajdziecie na nim fenomenalnie sfotografowane kino przygodowe, surwiwalowy dreszczowiec, komedię, melodramat,  historię inicjacyjną  oraz angażującą lekcję ekologii. Dla każdego coś smacznego.



Film Maidatchevsky'ego nie sprawiałby najpewniej tyle frajdy, gdyby nie galeria barwnych postaci drugoplanowych, które Alex spotyka na swojej drodze. Surowa wilczyca wyruszająca ze swoimi szczeniętami na pierwsze polowanie, zagrożony wyginięciem lisek śnieżny przemierzający dzicz w poszukiwaniu partnerki, wygłodniały rosomak szykujący się do ataku na hodowlę reniferów, słodki króliczek będący pierwszym towarzyszem zabaw bohatera - każde z nich dostaje tu co najmniej jedną scenę godną oscarowej nominacji. Śledząc ich - czasem zabawne, czasem dramatyczne - perypetie, reżyser portretuje jednocześnie majestatyczną, równie groźną co zachwycającą lapońską przyrodę. Pokazuje także, jak ingerencja ludzi zaburza ów odwieczny krąg życia i prowadzi do destrukcji ekosystemu. Choć przyszłość nie maluje się w najjaśniejszych barwach, twórcy nie zamierzają wpędzać młodych widzów w podły nastrój. Dopóki nogi nie odmawiają posłuszeństwa, cały czas jest nadzieja.
1 10
Moja ocena:
8
Zastępca redaktora naczelnego Filmwebu. Stały współpracownik radiowej Czwórki. O kinie opowiada regularnie także w TVN, TVN24, Polsacie i Polsacie News. Autor oraz współgospodarz cyklu "Movie się",... przejdź do profilu
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones